Ghost Signal: A Stellaris Game
Ghost Signal: A Stellaris Game to znakomita gra z gatunku rogue-lite osadzona w kosmicznym uniwersum. Oferuje ona świeże podejście do tematu - walki są trudne, a gracze muszą wykorzystać swoje umiejętności i strategię, aby odnieść sukces. Z przyzwoitą grafiką jak na grę na Questa, oraz ściężką dźwiękową wziętą żywcem ze Stellaris, gra jest obowiązkowym tytułem dla wszystkich miłośników VR i jak najbardziej aspiruję na jedną z najlepszych gier VR w 2023 roku, pomimo swoich wad związanych z powtarzalnością lub przeciętnym hand-trackingiem.
PLUSY
- Spełnia rolę gry z gatunku rogue-lite
- Wymagająca strategiczna rozgrywka, która wymaga dużo myślenia
- Intensywne bitwy
- Genialna muzyka wpleciona w świat gry
- Wrogowie i bossowie posiadają zróżnicowane ataki
- Zróżnicowane poziomy i eventy
- Idealna dla Meta Questa
- Zrównoważone wykorzystanie broni
- Wiele możliwości w ulepszeniu swojego statku
MINUSY
- Implementacja śledzenia rąk jest najwyżej przeciętna
- Powtarzalność rozgrywki zmniejsza się z każdą ukończoną grą
- Brak ciekawej zawartości - gra potrzebuje więcej bossów i przeciwników.
Ogólna Punktacja
-
Fabuła
0
-
Gameplay
0
-
Grafika
0
-
Muzyka
0
-
Trudność
0
-
Powtarzalność
0
-
Czas gry
0
Ghost Signal: A Stellaris Game DEALE
Zdobywamy informacje z wielu sklepów aby znaleźć najlepszą możliwą cenę
Najlepsza cena
$20Czy ta gra to Stellaris w VR, czy moze coś zupełnie innego? Recenzja gry Ghost Signal: A Stellaris Game
Zanim zacznę recenzję, muszę powiedzieć, że niecierpliwie czekałem na dobre gry VR w ostatnich latach. Ostatnie miesiące były jednak pozytywną niespodzianką – Doczekaliśmy się premiery PSVR2 ze wspaniałymi tytułami takimi jak Horizon czy Resident Evil: Village. To naprawde świetne gry, aczkolwiek nie każdy ma pieniądze aby wydać 3,000 złotych na zestaw VR, a co dopiero gdy nie ma PS5. Dlaczego chcę aby świat ujrzał o niewinnej, prostej grze na Questa – O to recenzja Ghost Signal: A Stellaris Game – jednej z najlepszych gier, jakie grałem w tym roku na VR.
Zacznijmy od kilku szczegółów. Ghost Signal: A Stellaris Game to gra strategiczna z gatunku rogue-lite osadzona w kosmicznym świecie, który oferuje naprawdę ekscytujące wrażenia. Gracz wciela się w role dowódcy statku kosmicznego, natomiast cała gra toczy się w trybie trzeciej osoby.
Gra oferuje unikalną perspektywę w gatunku, ponieważ pozwala graczom poruszać się statkiem nie z pierwszej, aczkolwiek jak wspomniałem, z trzeciej osoby. Oznacza to, że gracze mogą obserwować walki i analizować je z daleka, co pozwala zaplanować porządną strategię.
Ale czy ta gra jest jak Stellaris, czyżby prawdziwy port VR najlepszej kosmicznej gry strategicznej wszech czasów? Absolutnie nie. Nie zrozumcie mnie źle – gra nie chce być swoistym Stellaris na VR, chce być czymś innym, bardziej spin-offem niż tym, czego wielu by się spodziewało. Ale ty, drogi czytelniku, nie powinieneś być w tym miejscu rozczarowany, tytuł tego artykułu wcale nie jest clickbaitem. Ghost Signal: A Stellaris Game aspiruje do bycia jedną z najlepszych gier VR w 2023 roku, a w tej recenzji pokaże ci, dlaczego tak sądzę.

O Czym właściwie jest ta gra?
Grę gracz rozpoczyna z informacją o tajemniczym sygnale z odległej części kosmosu. Widząc ten sygnał, gracz jak i jego asystent AI postanawiają udać się w podróż, aby zbadać tą niecodzienną anomalie. Wkrótce po tym gracz odkrywa, że po śmierci oboje zostają przeniesieni na początek swojej podróży, zachowując jednak przy tym zdobytą dotychczas wiedzę.
Jak wspomniałem wcześniej, to gra z gatunku rogue-lite, co można opisać jako śmierć, eksploracja, walka, śmierć, i tak w kółko. Gracz będzie przemieszczał się po mapie za pomocą systemu poziomów, a nie za pomocą swobodnej podróży. Jest to niefortunne, aczkolwiek całkowicie to rozumiem. Swobodna podróż, otwarty świat to coś co bardzo bym chciał widzieć więcej w grach na VR, jednak gra musi działać na Queście, który jest dosyć mocno ograniczony przez swój mobilny czip.
Gracz swoją pierwszą walkę rozpoczyna już na starcie – Pierwszy poziom wita nas bowiem przeciwnikami. System walki został zaprojektowany w bardzo dobry sposób, jest dynamiczny i często nieprzywidywalny, przynajmniej na początku. Gracz jest zmuszony do szybkiego myślenia i wymyślania kreatywnych strategii aby przetrwać walkę, niekiedy doprowadzi to nawet do kropelki potu spływającej ci po soczewkach.
Jako przykład, podczas jednej z trudniejszych walk w połowie gry, możesz stanąć do walki przeciwko gradu okrętów flagowych wystrzeliwujących w twoją stronę chmurę rakiet, podczas gdy inne statki wypuszczają mniejsze grupy statków aby atakowały cię na bliskim dystansie, kiedy w międzyczasie okręt wroga zmierza do ciebie z najwyższą predkością, aby strącić cię z kursu.
Brzmi szalenie? Bo taka jest ta gra. Jest wymagająca, ale w dobry sposób – po każdej śmierci gracz otrzymuje niejakie „punkty wiedzy”, które może wykorzystać do trwałego ulepszania swojego statku przez całą grę. Gracz może między innymi zwiekszyć życie, obrażenia, lub dodać ciekawe efekty i bonusy do gry.

Gracze mogą eksplorować mapę, która jest wręcz usiana róznorakami eventami. Do tego zalicza się miedzy innymi znaki zapytania, które wskazują na unikalne spotkania, przyjazne propozycje, a nawet planety do zwiedzania. Są także systemy z tzw. lewiatanami, które mogą czasami być przyjazne, a czasami bardzo negatywnie nastawione. Możemy natknąć się nawet na wielkie, czerwone wykrzykniki, które zwiastują na bitwę z olbrzymią flotą wroga.
Cała strategia w Ghost Signal: A Stellaris Game polega jednak nie tylko na walce, ale na czymś trochę innym. Jak możecie zobaczyć, gracz musi obrać jedną z dróg na mapie, po czym nie może się wrócić. Tutaj zawarta jest prawdziwa strategia w grze, czy gracz zaryzykuje drogę wielkich bitew, czy może obierze drogę nieznanego, czy zbierze po drodze wystarczająco surowców aby zakupić przydatne perki, i czy będą one naprawdę praktyczne?
Gra idealnie balansuje w wybranych decyzjach, ponieważ każda jest ważna, nawet najmniejsza. Jedna ciężka walka może zwiastować na przegraną grę, ponieważ życie nie regeneruje się nam z podróży do innych systemów, możemy je tylko zregenerować poprzez perki, rzadkie anomalie lub u trzech braci majstrów którzy pojawią sie przed każdym bossem, aczkolwiek za pewną cenę, której nie zawsze możemy dowieść.
Ponadto, wizualnie gra spełnia swoje zadanie – jest dobrze, nie ma się co spodziewać fajerwerków od gry na Questa. Ścieżka dźwiękowa za to jest miodem dla uszu! Jeżeli jesteś fanem Stellaris, lub po prostu kochasz ścieżki dźwiękowe z innych grach o kosmosie, ta gra będzie dla ciebie drugim domem.
Podsumowując, bitwy w grze są niezwykle angażujące, dynamiczny system walki, unikalne eventy, potrzeba planowania swojej ścieżki w grze, razem z spełniającą swoją rolę grafiką i doskonałą ścieżką dźwiękową, tworzą naprawdę immersywną i ekscytującą grę.
Problem powtarzalności
w Ghost Signal: A Stellaris Game możemy napotkać trzy bossy; każdy z nich ma rózne zdolności i poziomy trudności, co naprawdę doceniam. Problem pojawia się natomiast, gdy dochodzisz do siódmego etapu i stajesz do walki z ostatnim bossem, który oczywiście sam w sobie zaprojektowany jest całkiem imponująco. Po pokonaniu bossa ujawnione ci zostanie źródło dziwnego sygnału. To oczywiście nie wszystko – nie powiem więcej, ale na tym gra się nie kończy. Po pokonaniu bossa, zostajemy przeniesieni na początek gry.
Nie zrozumcie mnie źle, rozumiem i doceniam idee gry. Tu chodzi o to żeby ginąć i powtarzać całą grę od początku, prawda? Więc dlaczego jest to dla mnie problem?
Cóż, pomimo losowo generowanych poziomów i róznych wydarzeń, gracz nadal spotyka tych samych wrogów i bossów. Po paru pierwszych przejściach jest to ekscytujące, ale po jakimś czasie staje się delikatnie mówiąc nużące.
Najprostrzejszym rozwiązaniem na ten problem byłoby dodanie większej ilości wrogów i bossów do gry, co najpewniej nastąpi w przeciągu najbliższych miesięcy, ponieważ gra zdobywa dużą popularność i z pewnością zbuduje niemały fan base dla którego będzie opłacało się tworzyć update’y.

Średniawy Hand Tracking
Mimo faktu, że śledzenie dłoni było mocno reklamowane przez twórców gry jako jeden z głównych feature’ów, to jego implementacja do gry z pewnością się nie udała. Śledzenie rąk jest bardzo nieintuicyjne i pełne wad – na przykład, kiedy próbuje poruszyć ręką aby poruszyć się w grze (muszę złapać swoją ręką przestrzeni, jakkolwiek by to nie brzmiało), to gra rzucała mną w góre i w dół, co nie było przyjemnym doświadczeniem.
Być może jest to problem hardware’u lub software’u Meta Questa, ponieważ śledzenie rąk w Queście wciąż nie jest idealne, mimo wielu aktualizacji na przestrzeni lat. Warto tu jednak zaznaczyć, że ten problem może zostać rozwiązany wraz z premierą Meta Questa 3 – na pdostawie przecieków, sukcesor Questa 2 przyniesie o wiele bardziej zaawansowane i ulepszone śledzenie rąk.
Osobiście uważam, że zaimplementowanie hand trackingu mogło być zrobione znacznie lepiej. Z kontrolerami gra się bardzo dobrze, ale fani grania za pomocą własnych dłoni mogą być trochę rozczarowani.
Podsumowanie
Ghost Signal: A Stellaris Game to znakomita gra z gatunku rogue-lite osadzona w kosmicznym uniwersum. Oferuje ona świeże podejście do tematu – walki są trudne, a gracze muszą wykorzystać swoje umiejętności i strategię, aby odnieść sukces. Z przyzwoitą grafiką jak na grę na Questa, oraz ściężką dźwiękową wziętą żywcem ze Stellaris, gra jest obowiązkowym tytułem dla wszystkich miłośników VR i jak najbardziej aspiruję na jedną z najlepszych gier VR w 2023 roku, pomimo swoich wad związanych z powtarzalnością lub przeciętnym hand-trackingiem.
Gra oferuję wciągającą rozgrywkę, ciekawą fabułę oraz niepowtarzalne eventy. Możesz ją kupić już teraz w sklepie Meta Quest za jedyne 20 dolarów, co jest świetną ceną w stosunku do wartości gry i liczby godzin ile możesz w niej poświęcić. Z szeroką gamą misji i wyzwań, a także imponującym arsenałem broni i perków a także umiejętności do opanowania, ta gra jest jedną z najlepszych dostępnych gier VR na Quest i jak najbardziej jest warta inwestycji.